Jest to niemozliwe, w ksiazce jest cala masa watkow, postaci, kazda wnikliwie przedstawiona. Wywierajaca wplyw na glowna postac..Film musialby sie ciagnac chyba pol dnia zeby dalo sie wszystko opowiedziec. Zawsze bedzie sie czulo niedosyt.
Polecam ksiazke!!!! Przy okazji jeszcze "zbrodnie i kare" Dostojewskiego :P
Tytuł filmu wiele obiecywał a tymczasem skończyło się na obiecankach. Świetne wnętrza, muzyka ale gra aktorska i w ogóle całokształt rozczarowuje. Nawet przez chwilę nie czułam się wciągnięta w losy bohaterów, przejęta ich problemami. w dodatku obsada "nierosyjska" i nie chodzi mi o pochodzenie lecz o zewnętrzne...
W tym filmie jest bardzo dobitnie pokazane jak można kogoś "zniszczyć" psychicznie. Wg mnie to ten Vronsky wcale nie kochał Anna Kareniny tylko co najwyżej był nią zafascynowany i zauroczony a gdy już mu przeszło to ją zwyczajnie olewał, bo ważniejsza była dla niego matka i jakaś laska którą mu mamusia podsuwała....
Proza Tołstoja to głębokie stadium psychiki kobiety, która stawia czoła niespodziewanym wypadkom losu i ostatecznie ,wobec utraty wiary w osiągnięcie szczęścia, kapituluje, natomiast Amerykanie zgodnie ze swymi tendencjami sprofanowali arcydzieło, przedstawili zaledwie romans, mogący z powodzeniem być motywem...
Rozmija sie w ogole z faktami, Anna przeciez nie poronila, tylko urodzila corke. Poza tym ludzie w tamtych czasach nie 'zdzwaniali sie' jak to jest ukazane tylko bardziej chodzilo o odwiedziny osobiste. Im dalej tym film bardziej mnie irytował niespojnoscia tresci filmu i ksiazki...
1/10
Was też denerwowało to, że raz bohaterowie mówią po angielsku, raz po rosyjsku?
Poza tym film bardzo dobry.
Ci co nie czytali nie mają po co sięgać po ten film. Wprawdzie nie oglądałam innych adaptacji, ale... Film ten nie uchwycił wielu, moim zdaniem, ważnych wątków. Pokazana jest jedynie główna linia powieści. Aktorzy, większość, nie potrafiła oddać uczuć jakie towarzyszyły bohaterom książki. Jedyną postacią w miarę dobrze...
więcejZgodnie z moimi oczekiwaniami, nie oddano w filmie choćby 1/100 tego, co tak porusza przy lekturze książki. Cała gra psychologiczna, studium przeżyć, motywy zachowań będące wynikiem subtelnych rozważań bohaterów - nic takiego nie jest w filmie ani zagrane, ani pokazane, czy jakkolwiek odzwierciedlone. Na dodatek razi...
więcejFilm jest remakiem z 1927 i 1935 roku, gdzie wcieliła się Greta Garbo w role Anny Kareniny i nie powiem, aby obie te wersje powalały, później 1948 z Vivien Leigh nie powaliła ta kreacja, doskonały Karenin kreacji Ralph Richardson.
Ta ekranizacja do poprzednich ma w sobie żar i bardzo dobre aktorstwo.
Sophie Marceau...
Mam wrażenie że dwóch mężczyzn zgnębiło wrażliwą Annę, Vronsky mam wrażenie że jej nie kochał tylko był ją oczarowany , fascynacja mija. Mąż był zaborczym człowiekiem , ale to chyba z jego strony była prawdziwa miłość, wybaczył jej zdradę.
Zostawiła dla kochanka synka , którego bardzo kochala.Vronskego chyba bardziej...
Którą wersję zatem najlepiej obejrzeć, jest ich milion, która najlepiej oddaje tę wspaniałą książkę.
film do bani,popsuje nieco wrażenie,namąci,nie oglądajcie....jeśli zaś ktoś oglądał a nie czytał to do bibliotekixD!!!Lewinie,Lewinie-kocham tego bohatera!Pozdrawiam fanów twórczości Tołstoja