Zawiła treść.Czyli to co powinno mnie trzymać w napięciu przed telewizorem. Niestety tak się nie stało, dużo jest takich produkcji i przez ich wielokrotność nudzą mnie, kolejna stawia poprzeczkę wyżej następnej.Teoria Chaosu nie przeskoczyła swojej przeszkody, zatrzymała ją tuż przy końcu. To właśnie ów koniec filmu mi się nie podobał, ponieważ bardzo polubiłam bohatera, który okazał się później zdrajcą.Mimo wszystko dobrze było popatrzeć na Phillip'a ^^
Phillip poza ładną buzią nic sobą w tym filmie nie reprezentował, kamienna twarz i zero emocji, rozczarował mnie, nie to co w Szkole Uwodzenia ;) Film ogólnie mi się nie podobał, może nie wstrzelił mi się w nastrój, nie wiem, najzwyczajniej mnie znudził. Zakończenie niby ciekawe, ale w sumie można się tego było spodziewać, wszystko takie wtórne... nic nowego. Kolejny film z serii "zabili go i uciekł"... Popieram przedmówce. Pozdr.
Jak zaczęłam oglądać ten film, kompletnie nie mogłam się na nim "skupić", przez co połowy nie rozumiałam, mało wciągający. Potem jak się trochę rozkręciłam zdawał się być całkiem niezły, ale nawet nie wiem kiedy odeszłam od telewizora i nie chciało mi się tam wracać ;)